Hej !
Jak wam minął weekend ? Ja wczoraj z rana zrobiłam dosyć spore porządki w szafie (czyt. wyrzuciłam wszystko i zostało mi 7 bluzek , 3 pary spodni i 2 spódnice) ale za to popołudniu wybrałam się na zakupy i kupiłam sobie ładny sweterek i pare bluzek z krótkim rękawem :) Zdjęć na razie nie będzie bo zepsuł mi się aparat i jestem w trakcie naprawiania go. A naprawa jest według mnie strasznie śmieszna bo polega ona na tym że muszę załączać aparat i świecić latarką w obiektyw haha Musi to wyglądać bardzo dziwnie , ale działa ! Więc jutro kupię baterie i może w środę będzie nowy post :)
Za to dzisiaj , mile zaskoczył mnie śnieg za oknem. Szczerze mówiąc czuje się bardziej jakby w czwartek miały być święta a nie Wszystkich Świętych ;) Ale nie przeszkadza mi to i nawet się ciesze , że ta świąteczna atmosfera będzie trwała dłużej.
Nie będę się za bardzo rozpisywać bo po pierwsze , nie mam o czym a po drugie , muszę się uczyć. To ja idę uczyć się moich kochanym 450 słówek z angielskiego i pisać moje wypracowanie na temat 'Spotkałam moje idola ... i czar prysł' a was zostawiam z zlepkiem moich Instagramowych zdjęć (w większości jeszcze z wakacji) :)
Dziękuje za komentarze i miłe słowa pod poprzednim postem :*
Hendmejdowe tramposze galaxy i ten straszny 3bit, w życiu go już nie zjem :P